Bakterie kwasu mlekowego to pożyteczne mikroorganizmy dzięki którym zachodzi proces fermentacji. W trakcie jej trwania, bakterie, które żywią się cukrem rozkładają/przerabiają go na kwas mlekowy.
Fermentacja usuwa inhibitory kiełkowania i galaretowatą osłonkę z nasion i może również w ten sposób "leczyć" niektóre choroby przenoszone przez nasiona. Prawidłowo przechowywane nasiona pomidorów mogą zachować żywotność przez ponad sześć lat, a nasiona "fermentowane" przez 10 lat i więcej!
Zaletą fermentowania nasion są również bardziej regularne ich późniejsze wschody. Galaretka (również ta zaschnięta na nasionach) zawiera bowiem enzymy, które ograniczają proces kiełkowania, a czasem nawet go uniemożliwiają. Dodatkowo bogata w cukry galaretowata otoczka rozkładając się w ziemi może powodować rozwój pleśni i zgorzeli.
Dobrze więc,
kiedy nasiona po ich wydłubaniu z pomidora przefermentują jeden lub dwa dni. Wtedy po
pierwsze łatwo odchodzi z nich galaretka w czasie płukania na sitku
(fermentacja powoduje jej rozpuszczenie), po drugie i najważniejsze -
nasiona są niejako "zdezynfekowane" gdyż fermentacja mlekowa zabija
wszelkie "patogeny", które chciałyby się nasionami zainteresować.
Dlaczego pozbycie się galaretowatej otoczki z nasion przed ich wysiewem jest ważne?
W "naturze" nasiona pomidorów naturalnie fermentują, gdy przejrzałe pomidory spadają z krzaka czy trafiając na kompost gniją w ziemi. Nasiona znajdują się w glebie, w której bakterie aktywnie działają, czekając dni, tygodnie lub nawet cały rok na odpowiednie warunki środowiskowe, zanim wykiełkują. Dlatego czasami wydaje się, że pomidory kiełkują najlepiej, gdy nie mamy z tym nic wspólnego! Z radością zgłaszają się na ochotnika w całym ogrodzie, kielkując z rozsypanego na grządkach kompostu.
Możemy naśladować ten naturalny proces, samodzielnie fermentując nasiona, gdy je pozyskujemy.
Dodatkowo podczas fermentacji "puste" nasiona zwykle wypływają na powierzchnię wody, podczas gdy dobre, zdolne do kiełkowania nasiona opadają na dno.
Jeśli się zastanawiasz czy musisz fermentować nasiona pomidorów?.. Nie, nie musisz fermentować nasion pomidora. Niesfermentowane nasiona dobrze mi wykiełkowały mówisz… Ale… Jeśli możesz zwiększyć swoje szanse na kiełkowanie, sprawić, że stanie się to znacznie wcześniej w mniej niż idealne warunkach i poprawi to zdrowie przyszłych pomidorowych krzaczków... nie sposób fermentacji nie spróbować!
Aby rozpocząć fermentację, wyciśnij lub zgarnij nasiona (z towarzyszącą galaretowatą otoczką) z całkowicie dojrzałych pomidorów do czystego, małego słoika lub innego najlepiej szklanego naczynia. Nie ma potrzeby oddzielania nasion, ale staraj się usunąć jak najwięcej miąższu.
Zalej nasiona całkowicie przefiltrowaną wodą i luźno przykryj słoik pokrywką, aby całość zaczęła fermentować. Nie zamykaj słoika szczelnie, pozostaw przepływ powietrza, aby ulatniały się swobodnie gazy fermentacyjne.
W ciągu jednego lub dwóch dni (mniej więcej, w zależności od temperatury otoczenia; wyższe temperatury przyspieszają fermentację) na powierzchni wody zacznie tworzyć się biały film. Będzie pachniał lekko kwaskowo, jak jogurt. Po fermentacji nasiona trafiają na sitko, na którym je płuczę, następnie przyklejam wilgotne nasiona na suchą podpisaną kartkę papieru i odkładam w bezpieczne miejsce (szafki kuchenne). Po kilkudniowym/tygodniowym przeschnięciu, nasionka odklejam i przepakowuję do torebek strunowych, w których je przechowuję (stałe warunki wilgotności i temperatury).
Czego nauczyło mnie doświadczenie?:
- gdy mam czas nasiona pobieram do kieliszków, słoiczków etc. wtedy na każdy taki słoiczek przyklejam etykietkę z oznaczeniem odmiany lub krzyżówki, a następnie dolewam wody i odstawiam do przefermentowania...
- gdy nie mam czasu (w ogrodzie w czasie jedzenia szczególnie "smacznego" pomidora lub na wyjeździe) pakuję galaretkę z nasionami do torebek "strunówek", na których oznaczenie odmiany lub krzyżówki nanoszę markerem (są szczelne i łatwe w transporcie). Następnie po powrocie do domu przekładam nasiona do słoiczka etc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz