piątek, 19 lipca 2019

„Pomi d’oro”

Aztekowie nazywali je ‚xitomatl’ czyli „duży pulchny owoc” – stąd pochodzi nazwa, "tomatl" z czasem ulegająca uproszczeniu do "tomate". Również w Polsce długo obok "pomidorów" funkcjonowała druga nazwa "tomaty".

Pomidorowe krzyżówki


Właściwie, skąd się wziąłeś "duży pulchny owocu"?

Wiadomo, że z Ameryki Południowej, nie wiadomo jednak dokładnie z którego kraju pochodziły pierwsze pomidory. Pod uwagę brane są Peru i Meksyk...
Wiadomo, że stamtąd przypłynęły do Europy, nie wiadomo jednak z kim, czy z Cortezem czy z Kolumbem...
Wiadomo, że europejską stolicą pomidora są Włochy, tu pierwsze wzmianki na temat tych warzyw pojawiły się dzięki Pietro Andrea Mattioli, który nazwał te owoce „pomi d’oro” - złote jabłka. Do Polski, podobnie jak inne warzywa przywiozła je Królowa Bona Sforza.

Zanim owoce z pomidorowych krzaczki zaczęły podbijać podniebienia Włochów i innych mieszkańców Europy były uprawiane jako rośliny ozdobne.

"Pomidory są trujące, a po zjedzeniu choć jednego, krew zamienia się w kwas" – tak uważano w Europie do XIX wieku.Ten pogląd odczarował dopiero Michał Bołotow, który udowodnił, że pomidory nie dość, że nie są trujące, to wręcz wykazują szereg właściwości leczniczych, np. pomagają w leczeniu szkorbutu.

Poglądy, iż pomidor jest rośliną trującą są poniekąd uzasadnione. Pomidor pochodzi  bowiem z tej samej rodziny, co znana od wieków Belladonna, czyli pokrzyk "wilcza jagoda" – silnie trująca roślina o owocach podobnych do pomidora...

Pomidory w pełni doceniono w XIX wieku – kiedy to zaczęto używać je do przygotowywania zup i sosów.

Francuzi przypisują mu właściwości afrodyzjakalne i nazwają „jabłkiem miłości”, a na jego bazie przygotowują wyśmienite sosy do mięs. Anthelme Brillat-Savarin docenił je, opisując jako warzywo, które niezwykle szybko zrobiło karierę na stołach Francuzów. I ponoć to właśnie pomidorom kuchnia prowansalska zawdzięcza swoją sławę.

Amerykanie, po długim okresie unikania „trujących” pomidorów, docenili to warzywo w XIX wieku. Proces ten został zapoczątkowany przez pułkownika Robert Gibbon Johnson z Salem w stanie New Jersey. Był on wielkim fanem pomidorów, próbował więc zachęcić innych do ich uprawy i jedzenia  , jednakże mieszkańcy Stanów Zjednoczonych w dalszym ciągu przekonani, że owoce są trujące...
Johnson znalazł jednak sposób na przełamanie tej niechęci – pewnego dnia usiadł przez gmachem sądu w Salem i na oczach przechodniów zjadł cały koszyk pomidorów. To przedstawienie obserwowało kilka tysięcy osób przekonanych, że Robert Gibbon Johnson chce publicznie popełnić samobójstwo.
Przywołano więc lokalną orkiestrę strażacką, która zaczęła grać pieśń pogrzebową! Gdy jednak widzowie ze zdumieniem zobaczyli, iż pułkownik nie umiera, a nawet przybywa mu apetytu, przekonali się do czerwonego warzywa i zaczęli wprowadzać je do swych jadłospisów. Wkrótce Ameryka oszalała na ich punkcie!


W Polsce pierwsze pomidory wyhodowano w Warszawie w 1880 roku. Jednak te smakowite warzywa z trudem torowały sobie drogę do żołądków i serc naszych dziadków. Zaczęły cieszyć się większym zainteresowaniem dopiero po pierwszej wojnie światowej. Wtedy szczególnie popularne były ich przetwory, takie jak np. puszkowane skumbrie (makrele) w tomacie. Upomniał się o nie nawet poeta Konstanty Ildefons Gałczyński w słynnej satyrze na konserwatywne rządy po przewrocie majowym ("Skumbrie w tomacie", 1936).

Prawdziwy sukces pomidory odniosły dopiero po drugiej wojnie światowej, trafiając "pod strzechy". Do ich popularności przyczyniły się importowane z krajów obozu socjalistycznego przeciery i koncentraty pomidorowe!

Pamiętam czasy dzieciństwa, kiedy w Polsce pomidory nie były dostępne przez cały rok. To z tamtych czasów pochodzi kultowa piosenka z telewizyjnego Kabaretu Starszych Panów: "Adio, pomidory" (sł. Jeremi Przybora, muz. Jerzy Wasowski).

1 komentarz:

  1. W którejś książce Romana Turka,jest opis jak na Podkarpaciu (chyba przed I WŚ) ludzie pluli po zjedzeniu pomidorów,ze ohydztwo i takie tam ;)

    OdpowiedzUsuń